Followers :)

sobota, 18 kwietnia 2015

Sposób na lekki makijaż


Cześć!
Ruch na blogu mały...
Pewnie gdybym miała czas, by pośmigać po innych blogach i dać o sobie znać, byłoby was więcej.
Ale matura straszy i czasami martwię się czy uda mi się zagospodarować trochę czasu na napisanie nowej notki.
Dzisiaj o ciekawym triku makijażowo-pielęgnacyjnym, który przedstawiła Karolina Zientek na łamach MakeupTV, a który tak mnie zaciekawił, że następnego poranka postanowiłam go przetestować.
A oto filmik:

Jako że też jestem fanką kosmetyków z AVON i przeważająca ich większość w moim domu jest właśnie z tej firmy, więc użyty przeze mnie duet był taki:
1. Krem do twarzy Mleko i Miód Klik
2. Podkład rozświetlająco-antystresowy Klik
(Z racji braku możliwości zrobienia jakichś przyzwoitych jakościowo zdjęć, na razie odpuszczę sobie ich zamieszczanie, a postaram się zastępować je oficjalnymi, gdy chodzi o produkty)
Pomysł, by nakładać oba kosmetyki na raz spodobał mi się w zasadzie z dwóch powodów.
Po pierwsze jestem strasznym śpiochem i każde 10 min spania rano jest dla mnie na wagę złota, a makijaż powinno robić się ok. 20 min po nałożeniu kremu, by zdążył się on wchłonąć. Ja aż tyle czasu nigdy rano nie miałam, więc zazwyczaj nakładałam krem, wklepywałam go jak najdokładniej, żeby skóra nie była zbyt natłuszczona i od razu kładłam podkład. Niestety czasami zdarzało się tak, że po kilku godzinach gdzieś się tam rolował, albo skóra strasznie się świeciła (niewchłonięty krem + podkład rozświetlający - nie róbcie tego w domu :P). 
Po drugie w moim przypadku większość podkładów podkreśla pojawiające się okresowo suche skórki. Calming Effects niestety tez to robi i to dość mocno, choć wydawałoby się, że podkład który właściwie polecany jest do skóry suchej nie powinien dawać takiego efektu. A jednak...
No więc jakie wrażenia po wypróbowaniu nowego sposobu?
Po kilku dniach mogę powiedzieć, że dobre. :) Pierwszego jeszcze byłam trochę sceptycznie nastawiona. Dlaczego?
Otóż równomierne nałożenie podkładu po zmieszaniu go z kremem wcale nie jest wtedy ułatwione, jak mówi Karolina, a wręcz utrudnione. Może to wina mojego zestawu, konsystencji kremu, bo wydaje mi się, że te, które użyte są w filmiku mają nieco inną konsystencję niż mój, albo podkładu, bo ten, którego ja używałam jest wykonywany najstarszą, tradycyjną recepturą i również nieco różni się od tych używanych przez Karolinę. Gdy krem się już wchłonie robią się czasami widoczne smugi z podkładu. Ale znalazłam na to sposób. Po prostu gdy krem po minucie zacznie się już lekko wchłaniać i miejsca, gdzie zebrało się więcej podkładu robią się bardziej widoczne, rozcieram je dokładnie, bo bardzo łatwo to wtedy zrobić, trudniej, gdy wszystko już wyschnie.
Ten sposób wymaga chyba nawet więcej dokładności niż tradycyjny, ale ma 2 ogromne plusy, które zdecydowały o tym, że przy nim zostaję.
Naprawdę oszczędza się czas i suche skórki są zniwelowane.
Fakt, że krycie wtedy nieco się zmniejsza, ale jeśli nie macie dużo do ukrycia to nie powinno wam to przeszkadzać. Koloryt cery jest wyrównany, a przecież o to chodzi, ja i tak używam później punktowo korektora, a makijaż naprawdę sprawia wrażenie lżejszego. Myślę, że to świetny patent na cieplejsze dni i warto go wypróbować.
W komentarzach możecie dać znać czy podoba wam się taka metoda i co o niej sądzicie.
Trzymajcie się cieplutko, bo u mnie za oknem zamieć śnieżna (!) :)

20 komentarzy:

  1. Ja również lubię kosmetyki z firmy avon, niestety nie mam teraz dostępu do nich. :(

    Pozdrawiam :) Ola
    lightbeige.blogspot.com.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli jesteś zainteresowana to prowadzę również sprzedaż wysyłkową.
      Możesz zajrzeć na moją stronę https://www.facebook.com/avonokazje
      Wszystkie produkty są w promocyjnych cenach, niższych niż w katalogu.
      Może znajdziesz coś dla siebie. :)

      Usuń
  2. ja z avonu miałam bzika swego czasu na perfumy, teraz się uspokoiłam i nie szaleję:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nadal mam bzika i pełną szufladę zapachów. :D

      Usuń
  3. U mnie słoneczko i już w końcu wiosna!
    Ja mam bzika na punkcie makijażu i myślałam, że już całe YT przeszukałam, a jednak nie. Dziękuję. (:

    twocommasandone.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazdroszczę Ci tej wiosennej pogody. U mnie ciągle mokro, szaro i zimno. ):
      Ja co trochę znajduję coś nowego na YT i zaczynam dochodzić do wniosku, że jedno życie to za mało. (:

      Usuń
  4. A ja kiedyś dostałam potwornej wysypki po podkładzie z Avonu i od tamtej pory nie mogę się przełamać :)

    Obserwuję również :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm... Może byłaś uczulona na jakiś składnik. Mnie w sumie po żadnym podkładzie jeszcze nic złego się nie działo, a mam dość wrażliwą cerę. :)

      Usuń
  5. Bardzo dawno nie miałam nic z Avonu, choć były czasy, kiedy lubiłam tę firmę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Właśnie dzisiaj odebrałam zamówienie z Avonu :D
    Kiedyś zrobiłam taką mieszankę podkładu i kremu, ale to dlatego, że podkład był za ciemny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nadal czekam na swoje. I już się doczekać nie mogę. :D
      Też mam kilka trochę za ciemnych podkładów, które wylądowały gdzieś na dnie szuflady. Muszę w takim razie sprawdzić, czy po zmieszaniu sie nie rozjaśnią troszkę. :)

      Usuń
  7. jakie perfumy lubisz najbardziej?:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to mnie zastrzeliłaś. xD
      Hmmm... W sumie takiego "najulubieńszego" nie mam (żeby pozostałych nie bylo przykro :D)... Ale ostatnio chyba najczęściej używam Sensuelle. :)
      W planach mam zrobić niedługo serię postów o mojej kolekcji, bo troszkę się nazbierało. :)

      Usuń
  8. ja w sumie mam swój sposób na makijaż i się go trzynmam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w zasadzie też, choć czasami lubię poeksperymentować. :)

      Usuń
  9. Chętnie zobaczę Twoją kolekcję zapachów z Avonu :D :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Też mam ogromną ilość kosmetyków tej firmy, bo jestem konsultantką:) Czekam na posty ze zdjęciami!

    OdpowiedzUsuń
  11. Z avonu najbardziej mi odpowiadaja, sa najlepsze :D
    http://aslongaspossible.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń